piątek, 15 sierpnia 2014

Rozdział 9

Z dedykacją dla anonima ;)


Ktoś uderzył mnie z pięści prosto w twarz. Straciłam grunt pod nogami. Na szczęście złapał mnie Mark, bo właśnie tak nazywał się ochroniarz. Ze sceny zeskoczył natychmiast Niall. Rozległ się pisk. Mikrofon schował do tylnej kieszeni spodni i wziął mnie na ręce. Zaniósł mnie za scenę i posadził na jakiejś skrzyni.
- Wszystko w porządku? - spytał troskliwie.
- Tak wracaj na scenę. Powinieneś właśnie teraz śpiewać swoją część. Wszystko zepsułam - spuściłam głowę i zaczęłam masować bolące miejsce.
- Nie mów tak. Traktuję Cię jak siostrę. Słyszysz? - złapał za mój podbródek i podniósł do góry tak by nasz wzrok się spotkał. Pocałował mój czerwony policzek, uśmiechnął się i poszedł do reszty. Siedziałam w takim miejscu gdzie miałam widok na całą scenę. Natychmiast podszedł do niego Malik. Szeptał mu coś  na ucho. Horan tylko wskazał na swój policzek. Mulat spuścił głowę po czym spojrzał w moją stronę ze współczuciem.  Przez resztę koncertu był jakby nieobecny, smutny. Nie bawił się równie dobrze jak pozostali. Czasem wymuszał uśmiech. Koncert  dobiegał powoli końca. Przedostatnia piosenka Teenage Dirtbag. Na scenę wpadł ogromny miś. Czekoladowooki podniósł go i zauważył doczepioną do niego karteczkę. Przeczytał ją i uśmiechnął pod nosem.
- Jestem dumny z osoby, która to napisała - reszta podeszła do niego i wyrywała sobie nawzajem pluszaka co wyglądało komicznie - a jednocześnie przykro mi z powodu tego co się dzisiaj przytrafiło naszej przyjaciółce. Dlatego też dedykujemy jej piosenkę Rock Me - podbiegł do mnie i wręczył maskotkę. Już wiem co miał na myśli Zayn w tym przemówieniu. Na karteczce było napisane ' Proszę daj to Zoe. Wiedziałam to co jej zrobili. Ta osoba nie ma prawa nazywać się fanką. Nigdy '. Aż się łezka w oku zakręciła. Ale to nic do moich uszu dobiegł wystukiwany rytm dwa na jeden. Nadszedł czas na Javaad'a. To było cudowne. Piosenka dobiegła końca, chłopcy pożegnali się i zniknęli w dziurze w scenie.
Biegli w moją stronę. Byli jak zwykle cali mokrzy od lania się wodą. Przytulili mnie z całej siły. 
-Udusicie mnie zaraz - zaśmiałam się i obluźnili uścisk. 
- Wracajmy już do hotelu - puścili mnie wreszcie i ruszyliśmy w stronę wyjścia. Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy. Liam przysnął na ramieniu Louisa, który też już drzemał. Niall i Harry powstrzymywali swoje powieki przed zamknięciem, a ja i Zayn przegadaliśmy całą podróż. Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Podjechaliśmy pod hotel i weszliśmy do środka. Śpiących towarzyszy zostawiliśmy ochroniarzom. Zaprosiłam chłopaka do siebie. Włączyłam laptop i poszłam do toalety. Gdy wróciłam nikogo nie było. Podeszłam do urządzenia. Otworzony był notatnik z napisem 'Zaraz wracam. Idę się przebrać'. Zrobiłam to samo. Wzięłam szybki prysznic, założyłam parę rozmiarów większą bluzkę i krótkie spodenki, a włosy spięłam w luźny kok. Wróciłam do pokoju i wskoczyłam na łóżko. Położyłam laptop na kolanach i weszłam na Twittera.  Po pomieszczeniu rozległ się dźwięk pukania do drzwi. Natychmiast je otworzyłam. W progu stał Malik w dresach i koszulce, boso. Zaśmiałam się i wróciłam na łóżko łapiąc po drodze miśka. Zalogowałam się na różne portale społecznościowe. Na Twitterze przybyło mi obserwatorów i Twittów skierowanych do mnie. Postanowiłam, że po odpowiadam na nie jutro gdy będziemy w studiu.
- Zayn - zaczęłam - jestem głodna - spojrzałam na niego maślanymi oczkami. Ten zaczął się śmiać. 
- W sumie to ja też. Co proponujesz? - spytał. 
- Zjadłabym kisiel - powiedziałam radośnie. 
- Czy Ty myślisz o tym samym co ja? - spojrzał na mnie śmiesznie poruszając brwiami. Wstałam z łóżka i wyszliśmy na hol. Zjechaliśmy windą do dół i skierowaliśmy się do kuchni. Zabrałam się za robotę, a mój towarzysz bacznie mi się przyglądał. Przez przypadek strąciłam łyżeczkę. Schyliłam się po nią. Mulat zrobił to samo. Nasze ciała dzieliły milimetry. W moim brzuchu wariowało tysiące motyli. Poczułam zapach jego perfum, które doprowadzały mnie do szału. Patrzeliśmy sobie prosto w oczy. Utonęłam w jego tęczówkach. Nasze usta się złączyły. Trwaliśmy tak przez dłuższą chwile. Gdy odsunęliśmy się od siebie uśmiechnęłam się i oblałam rumieńcem. Wzięłam dwa kubki i jeden wręczyłam Malikowi. Wyszliśmy z kuchni i wróciliśmy do mojego pokoju. Usiedliśmy na łóżku i zabraliśmy laptopa. Było grubo po północy. Zrobiliśmy sobie śmieszne zdjęcia. Wysmarowałam Zayn różową pysznością. Dodaliśmy po jednej z fotek na Twittera. Wyszłam do łazienki po ręcznik by trochę się ogarnąć. Wróciłam i podałam go mulatowi. Na ekranie widniałam jedna z moich piosenek. Nikt nigdy jej nie widział. 
- Co ty robisz? - spytałam lekko zdenerwowana. 
- To jest świetne. Nasz więcej takich tekstów? - czytał dalej. 
- Nie- spojrzał na mnie tak choćby wiedział że kłamię - może - podrapałam się po karku i zabrała, urządzenie na swoje kolana. Włączyłam jeden z nielicznych folderów i otworzyłam utwór, który uważałam za całkiem dobry. Czytając to chłopak zrobił wielkie oczy. 
- Dziewczyno masz talent nie tylko do śpiewania, ale też do pisania - zarumieniłam się po raz kolejny dzisiejszego dnia. Przesiedzieliśmy jeszcze z godzinę gdy poczułam się śpiąca i zaczęłam ziewać. Zasnęłam nawet nie wiem kiedy. 
Obudziły mnie promyki słońca przedzierające się do pokoju. Poczułam, że nie jestem sama. Uchyliłam lekko powieki i ujrzałam uśmiechniętą twarz mulata. 
- Dzień dobry księżniczko - dotkną delikatnie czubek mojego nosa. 
- Dzień dobry. Długo nie śpisz? - dźwignęłam się i rozciągnęłam. 
- Jakieś dziesięć minut - odpowiedział i również podniósł się do pozycji siedzącej. 
- Długo wczoraj, no dzisiaj siedzieliśmy? - odwróciłam się w jego stronę i usiadłam po turecku. 
- Gdzieś do 3. Usnęłaś gdy przeglądałem resztę utworów i wybieraliśmy te, które pokażesz dzisiaj w studiu. Nim się obejrzałam spałaś na moim ramieniu. Położyłem Cię i chciałem wstać jednak ty mnie złapałaś wcześniej i przytuliłaś się. Nie chciałem Cię budzić, więc zostałem - kontynuował jeszcze swój monolog jednak przerwałam mu dając buziaka w policzek. 
- Dziękuję, że zostałeś - uśmiechnęłam się i wstałam podchodząc do walizki. Wzięłam 2 rozmiary większą koszulkę z liczbą 89, krótkie spodenki, czarne podkolanówki  i tego samego koloru creepersy. Zabrałam wszystko i zamknęłam się w łazience. Rozebrałam się i usłyszałam pukanie. 
- Zayn otwórz - krzyknęłam na tyle głośno by mógł mnie usłyszeć. Drzwi zaskrzypiały i ktoś wszedł do środka. 
- Pomyliłem pokoje? - spytał jak mniemam blondyn. 
- Nie. Po co przyszedłeś? - podsłuchiwałam dalszą rozmowę chłopaków. 
- Dzwonił Paul do Zoe jednak ona nie odebrała - po tym co usłyszałam owinęłam się szczelnie ręcznikiem i uchyliłam minimalnie drzwi i lekko się wychyliłam . 
- Już wiedzę dlaczego - zaśmiał się Niall na mój widok. 
- Horan nie pozwalaj sobie - skarcił go wzrokiem Malik. 
- Czego chciał Paul. Mój telefon się wczoraj zepsuł - skrzywiłam się. 
- Mamy być na miejscu godzinę wcześniej - posmutniał- i będziemy dłużej tam siedzieć- dodał. 
- Która godzina - wtrąciłam. 
- Po 8 - powiedział czekoladowooki. 
- Dajcie mi 10min - odpowiedziałam szybko i już wskoczyłam pod prysznic. Wysuszyłam się i ubrałam w to co przygotowałam parę chwil wcześniej. Rozczesał włosy i zostawiłam je w spokoju. Zrobiłam kreskę eyelinerem po czym wytuszowałam rzęsy. Usta pokryłam czerwoną szminką. Założyłam jeszcze czarną czapkę i byłam gotowa do wyjścia. Wyszłam z łazienki jadnak zastałam tylko Niall'a. Otworzyłam usta by się spytać gdzie Malik. 
- Poszedł się przebrać - wyprzedził mnie blondyn. Posłałam w jego stronę szeroki uśmiech. Zabrałam laptopa i opuściliśmy mój pokój. Wstąpiliśmy jeszcze po resztę i udaliśmy się do auta gdzie przywitał nas Mark. W samochodzie prowadziliśmy poważną rozmowę, która zakończyła się jednym wielkim śmiechem. Dojechaliśmy pod studio. Weszliśmy do środka i pojechaliśmy windą na 4 piętro. W pomieszczeniu znajdował się mężczyzna. Witał się z chłopakami choćby znali się całe życie. 
- Hej jestem Matt - wystawił w moją stronę rękę. 
- Zoella, ale wszyscy mówią Zoe - przywitaliśmy się i zajęłam miejsce na czerwonej sofie. 
- Dzisiaj będziemy kontynuować pracę nad waszym nowym albumem - zaczął - jakieś pomysły? - spytał 
- I to nawet nie jeden - odpowiedział Malik. Zabrał mój laptop i podszedł do Matt'a. Z zaciekawieniem przyglądał się temu co pokazuje mu Zayn. 
-Ta jest najlepsza - powiedział po chwili. Podeszłam do niego i na ekranie widniał tytuł    ' Better Than Words '. Uśmiechnęłam się w stronę blondyna gdyż to było nasze dzieło. 
-Macie może pomysł jak wyglądała by ta piosenka? - spojrzał na każdego po kolei. Niebieskooki zabrał gitarę elektryczną, chwycił moją rękę i wciągną za szklaną szybę. 
-Załóż je - podał mi ogromne słuchawki. Niall usiadł na krześle przy mikrofonie, a ja stałam naprzeciwko niego. Dostaliśmy wydrukowany tekst. Podzieliliśmy się zwrotkami, refren mieliśmy zaśpiewać razem. Horan spojrzał na mnie upewniając się czy jestem gotowa. Chciałam kiwnąć, że nie bo nie umiem śpiewać, ale jednak pokiwałam twierdząco głową. Blondyn dał znać reszcie i zaczął grać. Pierwsza zwrotka należała do niego. Następna była moja. Starałam się by wszystko brzmiało czysto. Nialler bez przerwy obdarowywał mnie tym jego pięknym uśmiechem. Skończyliśmy i niepewnie wyszłam z pomieszczenia. Nikt się nie odzywał. 
- Aż tak źle - podrapałam się po karku i spuściłam głowę. 
- Nie to było, to było - zaczął się jąkać Payne. 

3 komentarze:

  1. Super,że Zayn i Zoe sie pocałowali mam nadzieje, że będą razem <3 Czekam na next /Julia

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem po co to piszesz.
    Blog jest bez sensu.
    Sześć bohaterów?
    Wow, no nieźle.
    Powodzenia w nie pisaniu bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak blog ci się nie podoba to po co marnujesz czas i go czytasz? /Julia

      Usuń