czwartek, 7 sierpnia 2014

Rozdział 8

Wylądowałam na podłodze, a na mnie Niall.
- Idiota - powiedziałam podnosząc się z twardego podłoża. Otrzepałam się, pożegnałam się jeszcze raz z Paul'em i opuściłam pomieszczenie. Moim oczom ukazała się reszta zespołu.
- Co wy tutaj robicie?- założyłam ręce na piersi. Spojrzałam na Louis'a, który natychmiast odwrócił się w stronę okna.
- Ładną mamy dzisiaj pogodę - odpuściłam i zajrzałam do mojego terminarza i przewertowałam strony. Ujrzałam dzisiejszą datę, a pod nią napis ' Wywiad w radiu. 15:00 '.  
- Za półtorej godziny macie wywiad, więc się rozejdźcie i przygotujcie. O 14 widzę was w samochodzie. Okej?- spojrzałam na każdego po kolei przy czym każdy kiwał twierdząco głową. Skierowałam się do siebie. Opadłam na łóżko gdy mój telefon zaczął wibrować. Nie znałam numeru jednak odebrałam. To był gościu z radia.
- Mam małą prośbę. Rozmawialiśmy już a ten temat z Paul'em jednak on skierował nas do Ciebie. Nie masz nic przeciwko?- spytał..
- Nie, nie proszę kontynuować - uśmiechnęłam się sama do siebie.
- Chciałem poprosić Cię o pomoc w wkręceniu chłopaków. Mogła byś coś wymyślić nie wiem może  związanego jedzeniem wiemy jakimi są łakomczuchami?- zaśmiał się do słuchawki.
- Jasne. Nie musisz się o nic martwić. Szczegóły omówimy na miejscu - rozłączyłam się i natychmiast ruszyłam do kuchni. Przywitałam się z szefem i objaśniłam mu cały plan. Zwołał cukierników i zaoferował pomoc. Zabraliśmy się, więc za robotę. Postawiliśmy na babeczki. Jednak nie były to zwyczajne ciastka. Do jednych dodaliśmy dużo cytryny, do innych sól albo ogromne ilości cukru. Na koniec przyozdobiliśmy je kremem z papryką i logiem BBC z masy cukrowej. Zapakowaliśmy wszystko za dziesięć druga. Podziękowałam za współpracę i wyszłam z pakunkiem. Włożyłam go do bagażnika i wsiadłam do samochodu. Czekałam jeszcze z parę minut po czym usłyszałam piski. ' Idą' pomyślałam sobie. Nie myliłam się. Do auta wpadli chłopcy.
- Prawie punktualni - zaśmiałam się.
- Dziwne zawsze się spóźniamy i to dość sporo - spojrzał na wszystkich po kolei Liam po czym wzruszył ramionami. Niall wybuchł niepohamowanym śmiechem. Dojechaliśmy strasznie szybko. Chłopcy wysiedli przy głównym wejściu, a ja wręcz przeciwnie. Podjechaliśmy od tyłu. Wyjęłam pudełko i ruszyłam do środka. Wbiegłam na górę i powędrowałam do pokoju, w którym ma odbyć się wywiad. Był tam tylko mężczyzna gdyż chłopaki zostali chwile z fanami.
- Cześć. Jestem Zoe i mam coś dla Ciebie - wyciągnęłam w jego stronę rękę z pakunkiem.
- Tom miło mi - otworzył pudełko i zaciągnął się zapachem.
- Cudnie pachną - odezwał się po chwili.
- Wyglądają lepiej niż smakują uwierz mi na słowo - objaśniłam mu cały plan. Gdy skończyłam i usiadłam  w oddalonym miejscu do pomieszczenia weszli moi przyjaciele. Obok mnie pojawił się Andy.
- Jak myślisz podzielą się? - uśmiechnął się w moją stronę ochroniarz.
- Na twoim miejscu bym nie próbowała. To pułapka - wyszeptałam mu na ucho. Rozmawialiśmy jeszcze chwilę gdy przy chłopakach znajdowały się stylistki. Po kilku minutach poproszono nas o ciszę. Zaczęło się. Tysiące pytań, ale widziałam jak skupiają wzrok na  babeczkach.
- Tom możemy już zacząć jeść? - wtrącił Horan.
- Właśnie zapomniałem. Dostaliśmy je do jednej z waszych fanek. Są pyszne, częstujcie się - wskazał ręką na talerz. Oni bez wahania zabrali po jednej no oprócz Niallera.  Ugryźli kawałek i od razu pożałowali. Wykrzywiało ich na wszystkie strony. Jednak blondyn miał się gorzej. Zjadł trzy małe na raz.
- Coś nie tak?- spytał poważnie Tom.
- Nie one są wyśmienite - powiedział Hazza odkładając nadgryzione ciastko. Niebieskooki zaczął się dławić. Wybuchnęliśmy z Tom'em niepohamowanym śmiechem.
- Mamy was - usłyszałam. Podeszłam do niego i przybiłam piątkę.
- Nie mów mi, że brałaś w tym udział Zoe - Malik posła w moją stronę złowieszcze spojrzenie. Wszyscy zaczęli mnie gonić. Zrobiliśmy parę okrążeń po pomieszczeniu gdy zadzwonił mój telefon.
-Stop - wystawiłam w ich stronę otwartą rękę na znak by się zatrzymali. Posłuchali, więc mogłam odebrać telefon od Paul'a.
- Jasne jutro o 10 - zakończyłam rozmowę i podeszłam do torebki po notes by zapisać jutrzejsze studio nagrań. Wyjęłam też babeczki, które nie miały dziwnych dodatków czyli były po prostu normalne.
- Przepraszam wybaczycie mi? - wystawiłam otwarte pudełko w ich stronę. Spojrzeli na siebie po czym na mnie. Zabrali po jednej.
- Na trzy. Raz, dwa, trzy - odliczyli i wkręcili znowu Horana. Tylko on zjadł, a reszta na niego się patrzyła.
- Nie jedzcie tego - powiedział stanowczo. Chłopaki odłożyli swoje ciastka. Nialler zabrał całe pudełko i uciekł.
-  Żartowałem - spojrzeli na niego ze złością.
- Ekhem. Nie chcę wam przeszkadzać ale to jest na żywo - wtrącił Tom pokazując na kamerę. Ups. No co zrobisz, nic nie zrobisz fanki będą się miały z czego pośmiać. Niebieskooki nie oddając swojej zdobyczy zajął swoje miejsce. Wywiad toczył się dalej. Rozmawiali na temat tego co zjedli i jakie to było okropne. W między czasie wszyscy oprócz Horana wypili z trzy szklanki wody.
- Co łączy Cię z Zoe? - Tom skierował pytanie do zajętego jedzeniem blondyna.
- Eee przyjaźń?- spojrzał na mnie na co twierdząco pokiwałam głową.
- Fanki twierdzą, że to coś więcej - śmiesznie poruszył brwiami przez co dostaliśmy głupawki. Wywiad trwał jeszcze z godzinę, a ja byłam wykończona. Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy do hotelu. Zajęłam miejsce obok mulata. Nie wiem kiedy odpłynęłam.
Obudziłam się w swoim łóżku. Rozciągnęłam się i wstałam. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę 18:48. Otworzyłam walizkę by zabrać rzeczy do przebrania pod prysznic. Znalazłam koszulkę z podobizną   One Direction  po czym walnęłam się w głowę. Przecież dzisiaj mają koncert. Napisałam do wszystkich gdyż nie wiedziałam kto odpisze. Rzuciłam telefon na łóżko i wróciłam do wykonywanej wcześniej czynności. Zostawiłam tą bluzkę, wygrzebałam jeszcze czarne krótkie spodenki i w tym samym kolorze vansy. Zanim zdążyłam zniknąć w łazience mój telefon dał  znać, że ktoś raczył odpisać.
Odpowiedziałam i nie uzyskując odpowiedzi zabrałam urządzenie i skierowałam się do pomieszczenia obok. Przyrzekam, że jak go spotkam to zrobię mu krzywdę. Wzięłam szybki prysznic i wyszłam z kabiny. Do moich uszu dobiegł dźwięk mojego telefonu.
- Tomlinson mnie po Ciebie przysłał. Stoję pod twoimi drzwiami i pukam, a ty nie otwierasz - mówił coś jeszcze jednak go nie słuchałam.
- Zayn jestem w łazience - wtrąciłam i się rozłączyłam. Owinięta w ręcznik otworzyłam mulatowi.
- Wchodź - zostawiłam go w progu i wróciłam do pomieszczenia, w którym się poprzednio znajdowałam. Zamknęłam się na klucz i wzięłam się za suszenie włosów po czym je pofalowałam i zostawiłam rozpuszczone. Przebrałam się w to co sobie przygotowałam. Rzęsy musnęłam czarnym tuszem, usta zwilżyłam pomadką.  Cmoknęłam i byłam gotowa do wyjścia. Opuściliśmy pokój i skierowaliśmy się do tylnego wyjścia.
- Ślicznie wyglądasz - wyszeptał mi na ucho przepuszczając w drzwiach. Wzdłuż mojego kręgosłupa przeszedł dreszcz. Odpowiedziałam ciche ' dzięki ' i oblałam się rumieńcem. Zajęłam miejsce w aucie, a tuż obok mnie Malik. Styles wystawił w moją stronę rękę z plakietką, na której pisało ' VIP '.
- Musisz to nosić, bo nie wszyscy Cię tu jeszcze znają - ja jednak zamiast założyć to na szyje włożyłam do kieszeni.
- Chcę się wtopić w tłum i poczuć się jak zwykła fanka - posłałam w jego stronę szeroki uśmiech.
- Jak tam chcesz - wzruszył ramionami i odwrócił się w stronę okna. Ja wzięłam notes i zaczęłam pisać to co zaczęło układać mi się w głowie. Czułam jak niebieskooki spogląda mi prze ramię. Zaczął nucić pod nosem słowa zapisane na kartce.
- Co to? - spytał Payne.
- Piosenka - i zaczął nucić dalej.
- Horan grabisz sobie - powiedział oschle. Jednak ten go olał i wyszeptał mi do ucha kolejne słowa, które idealnie pasowały. Dojechaliśmy na miejsce i chłopcy skierowali się od razu do garderoby. Rozsiadłam się  na kanapie gdy Caroline i Lou oraz inne stylistki przygotowywały chłopaków. Do pokoju bez pukania wszedł Andy z gitarą blondyna. Uradowany odebrał swoją własność i usiadł obok mnie po turecku i zaczął nastrajać instrument. Zagrał parę pięknych akordów.
- Zagraj to jeszcze raz - chwyciłam za notes i spojrzałam na stronę z wcześniej ułożonymi słowami. Ja wraz z Horan'em zaczęliśmy śpiewać. 
Better than words
You drive me crazy
Someone like you
Always be my baby

Wszystko układało się w całość. Osoby znajdujące się w tym pomieszczeniu przyglądali się nam.
- Powie mi ktoś w końcu co to za piosenka? - powiedział ze złością w głosie Liam.
- Nasza - powiedział Nialler obejmując mnie ramieniem.
-  I taką odpowiedź rozumiem - pokiwał głową.
- Nie chcę wam przeszkadzać ale mamy za chwilę koncert - wtrącił naburmuszony Zayn. Poszliśmy na próbę. Fanki zaczynały się  zbierać. Stanęłam w pierwszym rzędzie tak abym wszystko widziała. Koncert się zaczął. Dużo krzyków, płaczu, radości. Po hali rozeszły się pierwsze nuty Little Things. Chłopcy rozsiedli się na scenie. Malik usiadł naprzeciwko mnie. Zaczął swoją zwrotkę śpiewając ją w moją stronę. Uśmiechnęłam się po czym wyjęłam smartfona i zrobiłam mu parę zdjęć jak na fankę przystało. Każdy wers śpiewał patrząc na mnie. To było takie słodkie. Niestety piosenka skończyła się. Zrobiłam smutną minkę gdy podnosił się mulat do pozycji stojącej. Posłał w moją stronę buziaka i podbiegł do reszty. Śpiewali kolejne piosenki jednak zwróciłam uwagę na Harolda, który uporczywie chciał coś po kryjomu napisać coś na telefonie. Po chwili mój telefon zawibrował i wiedziałam, że to on.  Musiałam się jakoś wydostać, a, że miałam koło siebie ochroniarza, który miał dbać o moje bezpieczeństwo poprosiłam go by pomógł mi przejść przez barierkę.
Odpisałam i ruszyłam w stronę kuchni. Wyjęłam owoce i miskę. Wszytko pokroiłam i wrzuciłam do naczynia. Zabrałam sałatkę i skierowałam się w stronę sceny. Harry na szczęście był blisko i natychmiast zabrał się za jedzenie. Bezdźwięcznie podziękował i ruszył w drugą stronę. Podeszłam do ochroniarza By powiedzieć mu, że usiądę obok Lou i nie musi mnie pilnować. Wtedy poczułam straszny ból.





Ps. Przepraszam za błędy.

1 komentarz: