piątek, 23 maja 2014

Rozdział 2

Podeszłam bliżej nich, a tuż za mną Zayn. Objął mnie ramieniem i powiedział.
- To jest Zoella. Przenocuję tu dzisiaj. Tylko jej nie przestraszcie- po tym jak wypowiedział ostatnie zdanie popatrzyłam na niego ze zdziwienie gdy zbliżył się do mnie blondyn i się przedstawił.
- Niall jestem - uśmiechnął się, a moim oczom ukazały się śnieżnobiałe zęby. Jednak chłopaki za nim nie dawali o sobie zapomnieć.
- Ekhem. Też tu jesteśmy- powiedział lokaty brunet.
- No dobra to jest Harry, Louis i Liam- wskazał na nich ręką, a oni po kolei się do mnie uśmiechali.
- Miło mi was poznać. I przepraszam za kłopot- posmutniałam.
- Jaki kłopot. Harry zaprowadź Zoe do jej pokoju, ja zorganizuję potrzebne rzeczy, reszta zrobi kolację- zarządził Malik. Harry był zadowolony w porównaniu do pozostałych. Wziął mnie pod rękę i zaprowadził na górę. Próbowałam ukryć bandaż by znowu nie mówić o tym samym. Szliśmy długim korytarzem.
- To jest mój pokój ten Louis'a, ten Liam'a, ten Zayn'a,  ten Twój, a tam dalej Niall'a- weszłam do środka jak to nazwał Harry ' mojego pokoju '. Zostawił mnie samą. Usiadłam na łóżku i rozejrzałam się po pomieszczeniu, w którym się znajdowałam. Było tu ładniej niż w sierocińcu. Pogrążałam się w myślach gdy usłyszałam pukanie do drzwi. Odpowiedziałam ciche ' proszę ' i momentalnie tuż obok mnie pojawił się Zayn. Trzymał w ręce jakieś rzeczy.
- Tu masz moją koszulkę i ręcznik jak będziesz czegoś potrzebowała - podał mi to co trzymał w ręce i skierował się w stronę wyjścia puszczając w moją stronę oczko. Na koniec dodał - Będziemy na dole - i zniknął za ścianą. Skierowałam się do pomieszczenia obok. Łazienka była ogromna. Zrzuciłam  z siebie ubrania i włączyłam prysznic po czyn wsunęłam się pod strumień wody. Oparłam się o jedną ze ścian i powoli zsuwałam się po niej. Po moich policzkach znów spływały łzy mieszając się z wodą. Zaczęłam się dławić własnym płaczem i zaczęło mi się robić zimno. Wyszłam, więc spod prysznica i stanęłam przed ogromnym lustrem. Okryłam się ręcznikiem i dalej przyglądałam się mojemu odbiciu. Byłam strasznie chuda, a moje kości dało się policzyć tak samo jak moje blizny. Wtedy znowu spojrzałam na mój nadgarstek. Po chwili namysłu stwierdzam, że nie jest tak źle. Mój bandaż przemókł, a bluzka jak się okazało jest z krótkim rękawkiem, więc mam problem. Trudno. Założyłam ją na siebie i zaczęłam suszyć włosy. Po kilku minutach byłam gotowa. Zeszłam na dół po cichu tak by nikt mnie nie zauważył i podsłuchałam kawałek rozmowy.
- Co to za dziewczyna? - zapytał jeden z nich.
- To jest Zoella. Poznałem ją dzisiaj w parku - odpowiedział dobrze znany mi głos.
- Ale nie jest jakąś tam psychofanką czy coś? - dodał któryś z chłopaków.
- Nie ona chyba nawet nie wie kim jesteśmy. Nocuje to, bo należy jej się coś od życia.Na pewno już jej szukają, a może nie - słyszałam, że w tym momencie posmutniał.
- To dobrze, że się rodzice o nią martwią co nie? - powiedział jak się nie mylę blondyn.
- Ona nie ma rodziców i mieszka w sierocińcu. Jeszcze - ostatnie słowo wypowiedział prze szept.
- Dobra stary rozumiemy. Postaramy by ten dzień zapamiętała do końca życia - widziałam ja niebieskooki wyciągnął rękę przed siebie. Reszta położyła swoje na jego i wyrzucili je do góry z okrzykiem ' One Direction '. I nagle mnie olśniło. Puknęłam się w głowę. Gdy naglę z kuchni wyszli chłopcy. Spojrzałam na nich nic mnie mówiąc. Mulat odwrócił mnie i zaprowadził do salonu.
- Do twarzy Ci w mojej bluzce - uśmiechnął się.
- Dzięki - odwzajemniła go. Posadzili mnie na środku kanapy i kazali chwilę poczekać. Wrócili do pomieszczenia obok i po chwili przyszli z powrotem to z piciem to z jedzeniem. Postawili to na stolik i zajęli miejsca obok mnie.
- To co dziś oglądam?- zapytał Liam sięgając po kawałek pizzy.
-Może jakiś horror?- ponowiłam czynność bruneta.
- Okej. Zaraz się coś znajdzie- odpowiedział blondyn. Zaczął przeglądać filmy i wybrał jeden z nich. Po jakiś trzech filmach poczułam się śpiąca i nie wiem kiedy po prostu zasnęłam na czyimś ramieniu.


Przepraszam, że tak długo. Mam nadzieję, że się podobał.
MS

1 komentarz:

  1. Lmao, piękny jest.
    Serio świetna robota.
    Wiesz, że czekam na następny.
    Wiesz?
    Bo wiesz, powinnaś wiedzieć.
    Teraz już chyba wiesz.
    Lol.
    Weny.
    Mąka.

    OdpowiedzUsuń