poniedziałek, 15 grudnia 2014

Rozdział 21

Siedziałem i czekałem. W pewnej chwili wyszła. Natychmiast wstałem i podeszłam do niej. Wręczyła mi test. Widniały na nim dwie kreski.
- Czy to oznacza, że - nie dokończyłem gdyż Zoe uśmiechnęła się i przytaknęła. Wziąłem ją na ręce i zakręciłem wokół własnej osi.
- Woho- krzyknąłem. Nagle do pokoju wbiegli chłopcy.
- Co tu się dzieje ?- postawiłem ją na podłodze. Ona podeszła do nich i pokazała test.
Liam pierwszy ogarnął o co chodzi. Podszedł do niej i przytulił.
- Gratuluję - powiedział.
- Nie rozumiemy. O co chodzi?- Harry spojrzał na Louisa później na Zoella'e.
- Jestem w ciąży - powiedziała uradowana.
- Trzeba to uczcić - wtrącił uradowany Tommo. Miller chrząknęła.
- To znaczy my uczcimy - wyszliśmy tańcząc jakieś wygibasy.
~Zoe~
Widząc dodatni wyniki w pierwszej chwili chciałam zapaść się pod ziemię. Wyszłam z łazienki i gdy zobaczyłam ciekawość blondyna automatycznie na moich ustach zagościł uśmiech.  Nie sądziłam, że wszyscy przyjmą to z taką radością. Została tylko jedna osoba. Usiadłam na łóżku gdy wszyscy wyszli. Chwyciłam za telefon i wybrałam do niego numer. Dzwoniłam do Malika raz, drugi, piaty i nic. Perrie też miała wyłączony telefon. Spróbowałam dodzwonić do Jade.
Pierwszy sygnał... nic
Drugi sygnał... zwątpienie
Trzeci sygnał... odebrała.
- Hej Zoe coś się stało? - usłyszałam melodyjny głos dziewczyny.
- Mam mały problem. Nie mogę się dodzwonić do Perrie. Wiesz może co się dzieje? -spytałam.
- Przed chwilą rozeszliśmy się po pokojach. Słyszałam jak najpierw wibrował telefon Zayn'a, później Perrie, ale powiedzieli, że to nic ważnego - odpowiedziała.
- To Zayn jest z wami? - zdziwiłam się.
- To ty nie wiesz. Mówił, że macie wszystko ustalone, że musi załatwić jakieś ważne sprawy - dało mi to dużo do myślenia. Pogadałyśmy  jeszcze chwile i rozłączyłyśmy się. Jade miała mi wysłać adres hotelu SMS-em. Po dostaniu wiadomości zadzwoniłam jeszcze do ginekologa i umówiłam się na pierwszy wolny termin. Zeszłam na dół i zastałam biegających po całym parterze czwórkę współlokatorów. Poszłam do kuchni i wyjęłam lody z zamrażalnika. Usiadłam na kanapie.
- Wiem gdzie jest Zayn - powiedziałam. Reszta zatrzymałam po usłyszeniu tych kilku słów.
- Skąd? Dodzwoniłaś się do niego? - zostałam zasypana tysiącami pytań.
- Nie, rozmawiałam z Jade - wzięłam do ust łyżeczkę czekoladowego przysmaku.
- Czekaj. Skąd ona wie gdzie on jest? - zajęli miejsce obok mnie.
- Mieszkają w jednym hotelu. Była zdziwiona, że nic o tym nie wiem. Poprosiłam ją by nie mówiła nikomu o naszej rozmowie - powiedziałam szukając czegoś sensownego w telewizji.
- A i mam prośbie. Niall zawieziesz mnie do lekarza? - zwróciłam się do niego.
- Pewnie. O której? - uśmiechnął się w moją stronę.
- O 16 mam wizytę. Chce ktoś te lody? - wystawiłam rękę w stronę każdego po kolei.
- Jak się ma zmarnować - chwycił pudełko blondyn. Wstałam i poszłam na górę się przyszykować. Wyjęłam z szafy przydużą bluzę i leginsy. Przebrałam się, zrobiłam luźnego koka. Zeszłam gotowa na dół. Horan ubierał buty przy wejściu. Ubrałam glany, Irlandczyk podał mi kurtkę. Obwinęłam się szalikiem i opuściliśmy dom. Skierowaliśmy się do garażu. Jak na gentelmana przystało otworzył mi drzwi. Obszedł samochód i zajął miejsce kierowcy. Wyjechaliśmy z posesji i ruszyliśmy w stronę centrum Londynu. Całą drogę śpiewaliśmy piosenki lecące w radiu. Nim się obejrzałam byliśmy już na miejscu. i ruszyliśmy w stronę centrum Londynu. Całą drogę śpiewaliśmy piosenki lecące w radiu. Nim się obejrzałam byliśmy już na miejscu. Wyszliśmy z samochodu i ruszyliśmy do kliniki. Podeszłam do rejestracji, przede mną były dwie dziewczyny. Usiedliśmy na kanapie. Wzięłam do ręki jedną z broszurek. Zaczęliśmy ją razem oglądać. Obok nas miejsce zajęła jakaś dziewczyna.
- Pierwsze wasze dziecko? - spytała.
- Tak- spojrzeliśmy na siebie po czym z uśmiechem odpowiedziałam.
- Gratuluje - dodała i została zawołana do gabinetu.
- Nie wiedziałem, że jesteśmy razem - objął mnie ramieniem.
- Ja też nie - wtuliłam się w jego tors, zasiadając  jego zapachem. Śmialiśmy się i rozmawialiśmy jeszcze chwilę aż zostałam zawołana.
-Zoella Miller - usłyszałam. Wstałam i podeszłam do pielęgniarki.
- Najpierw zrobimy badania, a jak będzie robione USG to zawołamy - spojrzała na moją dłoń - narzeczonego jak Pani będzie chciała - dokończyła prowadząc do gabinetu. Przywitałam się z Panią Doktor, opowiedziałam jej o przypuszczeniach i teście po czym przeszliśmy do badania ginekologicznego.
- Wołamy partnera? - spytała uśmiechnięta Pani Doktor.
- Tak wołamy -odpowiedziałam również się uśmiechnęłam. Po kilku minutach w progu stanął blondyn. Zajął miejsce na krześle obok mnie i złapał za rękę. Zaczęło się badanie.
- To drugi miesiąc - usłyszałam - a oto i serduszko - do moich uszu dobiegł dźwięk bijącego serca. To było piękne. Poprosiłam o zdjęcie i wyszliśmy z gabinetu. Szczęśliwa opuściłam  z Niall'em klinikę.
- Zawieziesz mnie do hotelu, w którym jest Zayn - spojrzałam na niego.
- Jesteś pewna - odpalił silnik.
- Musi wiedzieć - podałam mu adres hotelu i od razu wiedział gdzie jechać. Dotarliśmy na miejsce w ciszy.
- Idę z tobą - powiedział.
- Nie, zostań - położyłam rękę na jego ramieniu. Opuściłam samochód i skierowałam się do wejścia. Podeszłam do recepcji i poprosiłam o numer pokoju Malika. Uprzejma pani dała mi nawet klucz do pokoju. Skierowałam się do windy.
~Niall~
Bardzo chciałem z nią iść. Wyszła z samochodu i zniknęła w hotelu. Boję się, że mulat źle to przyjmie. Zamknąłem auto i pobiegłem za nią. Przy windzie stało sporo ludzi, Zoella wybrała schody. Szedłem za nią tak by mnie nie zauważyła. Doszliśmy na trzecie piętro. Skręciła i wędrowała wzdłuż korytarza. W końcu zatrzymała się i otworzyła pokój. Znieruchomiała, upuściła kartę do drzwi i powoli zaczęła się oddalać. Wybiegła. Podszedłem do drewnianej powłoki i dźwignąłem kartę. Uchyliłem lekko drzwi i to co zobaczyłem przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Pobiegłem za szatynką usłyszałem jak do kogoś krzyczy na zewnątrz.
- Ślubu nie będzie rozumiesz - znając życie zatrzymał ją jakiś   dziennikarz. Po chwili do moich uszu dobiegł pisk opon. Wybiegiem z hotelu i zamarłem.


Tak wiem. Rozdział z ogromnym opóźnieniem. Dostałam szlaban ogólnie na ' Internet '. Później testy, więc muszę się uczyć. Z góry przepraszam za błędy. Do zobaczenia niebawem.

1 komentarz:

  1. Fantastyczny rozdział! Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw! Mam tylko nadzieję, że Zayn nie zdradził Zoe z Perrie :( Z niecierpliwością czekam na nexta :) /Julia

    OdpowiedzUsuń